środa, 27 lipca 2016

Weekend w Szczawnicy

Plan na weekend w Szczawnicy, kiedy jest ładna pogoda i świeci słońce.

Piątek

Jedziemy do Szczawnicy samochodem. Nocujemy w hotelu na ulicy Samorody. Jemy kolację w Restauracji Regionalnej na ul. Nad Grajcarkiem. Proponujemy jedzenie polskie. Wieczorem idziemy do Jazz Baru i słuchamy muzyki.

Sobota

Wstajemy o ósmej albo  o wpół do dziewiątej rano. Na śniadanie można jeść chleb z mięsem i serem i można pić wodę, sok, herbatę albo kawę na ulicy Szalaya. Można też gotować. Gotujemy kurczaka, kotleta albo rybę z frytkami, zimniakiem i sałatą.
Przed południem można pływać, grać w tenisa, grać w piłkę nożną, jeździć na rowerze i biegać po Szczawnicy. Wieczorem możemy oglądać telewizję, iść do kina, do teatru albo na koncert.

Niedziela

Wstajemy o piątej rano. Niedziela jest dniem Boga, a ludzie w Szczawnicy bardzo kochają Boga. Sto lat temu budowali ładny kościół na ulicy Szalaya. Nie jemy śniadania, bo będziemy jeść Jezusa, ale na obiad polecam iść do kawiarni na ulicy Głównej albo Park Dolny. Potem kupujemy ser dla kolegi, brata i mamy. Ser ze Szczawnicy jest smaczny i zdrowy. Będziemy wracać do Krakowa o czwartej po południu.





Plan na weekend w Szczawnicy dla bogatych emerytów.

Piątek

Jedziemy autobusem do Szczawnicy z Krakowa.
W Szczawnicy nocujemy w hotelu na ulicy Samorody. Jemy  w restauracji „Kwaśnica”.  Proponujemy zjeść pstrąga z ziemniakami i marchewkami. Wieczorem pijemy piwo i tańczymy.

Sobota

Wstajemy o ósmej i na śniadanie jemy chleb z serem i pijemy herbatę. Przed południem oglądamy pomnik poświęcony Mieszkańcom Szczawnicy poległym za ojczyznę i monument Henryka Sienkiewicza. Wieczorem chcemy iść do kina i potem pijemy wino.

Niedziela

Rano idziemy do kościoła na ul. Szalaya. Jemy jajko, chleb z masłem i truskawkami i pijemy kawę w restauracji „Kawiarnia Helenka”. Możemy iść do Pijalni Wód Mineralnych.

Kupujemy sukienkę dla wnuczki, biżuterię dla kolegi i lampę do domu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz