poniedziałek, 18 lipca 2016

Opis baru mlecznego krakowskiego



Kiedy myślę o Krakowie, zawsze to urocze miasto kojarzy mi się z barem mlecznym. Niezbędna w moim wymarzonym krajobrazie tego miasta jest malutka restauracyjka z zespołem babek w kuchni, przygotowujących hurtowe ilości pierogów, kotletów schabowych i innych polskich potraw. Te skromne lokale, ozdobione plastikowymi obrusami i sztucznymi kwiatkami, pomalowane na jasne i wybielone kolory można znaleźć przy wielu ulicach Starego Miasta i jego okolicy. Moim zdaniem, to jest naprawdę niedoceniony skarb, siedzący tuż pod nosem przeciętnemego krakowianina. Zazsdroszcę każdemu, kto ma okazje codziennie stołować się w takim barze. Siedząc w
przeklętym McDonaldzie w Kanadzie, ślinka mi cieknie na myśl pysznego polskiego jedzenia domowej roboty, które można za śmieszne pieniądze degustować w Krakowie.

Adam Kozak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz